Komodę zakupiłam na niemieckim e-bay za śmieszne pieniądze, była mocno sfatygowana, wosk i farba poszły w ruch i mam namiastkę prowansalskiego stylu. Łóżko również przywieźliśmy od niemieckich sąsiadów. Miało zostać porąbane, a my je pobieliliśmy i ku uciesze naszego dziecka zdobi jej pokój.
Szyjąc
miarkę wzrostu z króliczkami załapałam bakcyla szycia, który trwa do
dziś, a żeby było zabawniej obsługiwać maszynę do szycia uczył mnie
mąż:-)
Francuską szafę z 1920r. udało mi się wytropić na allegro.
No proszę jakie cudeńka, jak to mówią jak się chce to wszystko można :) zdolna bestyjka z Ciebie Anetko!
OdpowiedzUsuńAnetko pokój Lenki jest cudowny :)
OdpowiedzUsuńPokój Lenki jest śliczny, "wypieszczony" !!
OdpowiedzUsuń