czwartek, 9 maja 2013

Sukienki na klamerki i inne organizery


Kalmerki czy spinacze do bielizny? Nigdy nie zapomnę sytuacji podczas pobytu w pracy w Wielkiej Braytanii.  Mieszkaliśmy w jednym domu niedaleko fabryki, w której pracowaliśmy. Nie za bardzo początkowo nadawałyśmy na jednych falach z dwoma studentami, którzy dojechali do nas nieco później. "Nowi" mieli mniej godzin pracy niż my, więc mogli szybciej wrócić do domu i wylegiwać sie w ogrodzie. Z racji tego że mieliśmy jeden klucz do drzwi wejściowych zostawiałyśmy go sobie w takim właśnie worku - sukience. Jednak "nowi" o tym nie wiedzieli, więc pierwszego dnia w pracy przed wyjściem  zostawiłyśmy im liścik w drzwiach ( bezpieczne i rozsądne,bo przecież mało który Anglik j. polski zna) KLUCZ JEST W KLAMERKACH. Chłopacy wrócili do domu jakieś 4 godz. wcześniej niż my, ale niestety nie zjedli sobie obiadku, nie wzięli prysznica, nie położyli się w majteczkach na zielonej trawce, tylko w roboczym ubraniu, głodni, z pianą złości między wargami siedzieli na schodkach, siedzieli, siedzieli i czekali...na nas. A czemu? Bo nie znali słowa KLAMERKI i pomyśleli, że to złośliwość jakaś z naszej strony  ;-)
Od tej pory stosuję pojęcia klamerki - spinacze zamiennie :-)




Tę sukienkę wykorzystuję nie na klamerki, ale na przechowywanie skarpetek Lenki. Jeszcze się mieszczą;-)


Lniane, moje ulubione

W taki kawał organizera wciśniemy wszystko : gazety, pocztę, rachunki, gwoździe i co tam jeszcze się plącze na blatach kuchennych;-) Jedna z pań zakupiła taki do spiżarni, aby trzymać w nim nakrętki na słoiki. Ile ludzi, tyle pomysłów na zastosowanie moich wypocin.





 
Na koniec nie omieszkam podzielić się tekstem mojej córki. Ma Ona dar rozśmieszania nas, nie powiem, a czasam nawet wprowadzania  w zakłopotanie przy obcych, ale czy można się gniewać na 3,5latka z powodu strzelenia "gafy"?
Jechaliśmy na majowy weekend, dziecko było już dość wymęczone, więc mąż mówi do niej: Najlepiej by było żebyś sie przespała. Zasnęła. gdy po dwóch godzinach dojechaliśmy na miejsce, zwane domem babci, Lenka się obudziła, zerwała na równe pośladki i z radością oznajmiła:
 
Już mi się naprawiły oczy, a Wam?