Książka którą chcę pokazać ma już 5 lat. Uszyłam ją Lence zaraz po otrzymaniu pierwszej maszyny do szycia. Pomyślałam sobie , że jak już się znudzi małej, to będę miała świetną pomoc logopedyczną, bo odgłosy zwierzątek wykorzystywałam zawsze w początkowej terapii z dziećmi. Nie zdążyłam się obejrzeć, a już oglądam ją przed snem z moim synkiem ;-) I tak mnie natchnęło, żeby zrobić coś jeszcze dla dziecka...ale o tym w następnym poście.
Pamiętam, że tak się cieszyłam z tego mojego pierwszego tworu, że nawet nie zauważyłam, iż śwince ogonka nie doszyłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz